sobota, 19 marca 2011

"Silverado" (USA 1985, reż Lawrence Kasdan)



Jak tylko zacząłem oglądać ten western to okazało się że już go milion razy widziałem, jednak nigdy w całości, zawsze w większych bądź mniejszych fragmentach. W związku z tym wreszcie było mi dane prześledzić akcję od początku nie bacząc na to że z grubsza wiedziałem co się dalej będzie działo bo co chwila przypominały mi się kolejne sceny i fragmenty historii. Trzeba przyznać że mimo tego oglądało mi się to bardzo dobrze bo to kawał sprawnie zrobionego rozrywkowego kina. Postacie są wystarczająco ciekawe, intryga powoli narasta i z upływem czasu robi się coraz ciekawsza, wszystko jest takie jak w westernie być powinno. Do tego młody Kevin Costner mnie mocno a niezamierzenie bawił co tylko sprawiało mi więcej radochy. Mimo wielu strzelanin krwi prawie wcale co jak dla mnie definiuje dzieło również jako "kino familijne", a przynajmniej "przygodowe dla nastolatków". Jak się nie lubi westernów to i ten się nie spodoba, a jak się lubi to namawiać nie trzeba.

http://www.imdb.com/title/tt0090022/

Brak komentarzy: