poniedziałek, 31 marca 2014

"John Dies at the End" (USA 2012 reż Don Coscarelli)



Mówiąc czy pisząc o filmach raczej staram się unikać określeń typu: pojechany, wykręcony czy poryty ale muszę przyznać że te wszystkie przymiotniki idealnie tu pasują. Początek wygląda jak film o zombie a potem w miarę szybko okazuje się  że nie tędy droga i że chodzi tu o to że pojawił się pewien nowy narkotyk, który po zażyciu sprawia że nie wraca się już z powrotem. I wtedy się zaczyna naprawdę szalona jazda. Nie do końca wiem jak ten film się skończył - nie że nie obejrzałem tylko po prostu nie skumałem co takiego się okazało na koniec, ale i tak muszę przyznać że bardzo mi się podobał. Jest tu dużo niesamowitych motywów, bardzo ciekawe postaci no i akcja wiruje i zakręca co chwilę tak że widz jest porządnie skołowany. Trochę to wszystko jest jak książki Dicka, trochę jak filmy Cronenberga a trochę wszystko zupełnie inaczej. Bardzo się ciesze że powstają takie filmy. Kawał solidnej i mocno zakręconej rozrywki.

http://www.imdb.com/title/tt1783732/

"The Case of the Bloody Iris" ("Perché quelle strane gocce di sangue sul corpo di Jennifer?" Włochy 1972, reż. Giuliano Carnimeo)



Kolejny film, który zepsułem sobie tym że oglądałem go po kawałku przez co kompletnie zagubiłem rytm i trochę mi się posypało napięcie. Ogólnie rzecz biorąc jest to giallo, w którym oprócz pięknych dziewcząt gra mój ulubiony obleśny przystojniak George Hilton. Zaczyna się tak, że do budynku, w którym została zamordowana młoda dziewczyna wprowadzają się dwie modelki. Każdy kto kiedykolwiek widział tego typu produkcje może się łatwo domyślić że jedna z nich również musi zginać zanim się okaże kto za tym stoi i że druga z nich być może przetrwa. Krew pojawia się powoli ale najwięcej jest jej na końcu kiedy ma miejsce finałowa walka na śmierć i życie. Do tego wiadomo: włoski design, stare samochody i odrobina golizny. Podobało mi się, a jakże.

http://www.imdb.com/title/tt0069073/

"The Asphyx" (Wielka Brytania 1973, reż Peter Newbrook)



Jak byłem mały to nie lubiłem filmów dziejących się w XIX wiecznej Anglii bo się ich bałem ale na szczęście mi minęło. Tym bardziej że mamy tu do czynienia z filmem grozy więc wszelkie wnętrza z dużymi i ciężkimi meblami czy poubierani na czarno bohaterowie, mówiący że jest "splendid" świetnie współtworzą atmosferę. Jeśli chodzi o treść to opiera się ona o znany i lubiany schemat: naukowiec i jego odkrycie, które go przerosło. Odkryciem tym jest tytułowy Asphyx czyli duch śmierci, coś co żyjąca istota wydziela na chwile przed swoim zgonem. Panu lordowi udaje się tegoż ducha pochwycić co oczywiście powoduje szereg komplikacji. Aktorsko też to całkiem siedzi - bardzo fajnie widać jak głównemu bohaterowi coraz bardziej odbija. Osobna rzecz to te fajowe, oldschoolowe efekty specjalne. Bardzo przyzwoity film z dobrym klimatem.

http://www.imdb.com/title/tt0069738/

" Ghidrah, the Three-Headed Monster" ("San daikaijû: Chikyû saidai no kessen" Japonia 1964, reż Ishirô Honda)



Wiadomo że ja uwielbiam takie rzeczy i że raz na jakiś czas muszę sobie dostarczyć kolejną dawkę. Tym razem chodzi o to że Godzilla sprzymierzy się z Mothrą i Rodanem aby pokonać okrutnego, latającego i strzelającego elektrycznymi promieniami, trzygłowego potwora, którego celem jest zniszczenie ziemi. Żeby było fajniej do ziemian przylatuje wysłanniczka z Wenus, która przyjmuje postać księżniczki nieistniejącego państwa, A żeby było jeszcze fajniej to na ową księżniczkę polują zwyrodnialcy, których celem jest przejęcie władzy w jej królestwie. W związku z tym akcja toczy się na kilku płaszczyznach, nie wiadomo komu się uda a komu nie, chociaż chyba tylko dla sześciolatków nie jest pewne to, kto musi zwyciężyć w końcowej bitwie. Boję się myśleć co będzie jak już obejrzę wszystkie filmy z Godzillą.

http://www.imdb.com/title/tt0058544/