poniedziałek, 31 marca 2014

"John Dies at the End" (USA 2012 reż Don Coscarelli)



Mówiąc czy pisząc o filmach raczej staram się unikać określeń typu: pojechany, wykręcony czy poryty ale muszę przyznać że te wszystkie przymiotniki idealnie tu pasują. Początek wygląda jak film o zombie a potem w miarę szybko okazuje się  że nie tędy droga i że chodzi tu o to że pojawił się pewien nowy narkotyk, który po zażyciu sprawia że nie wraca się już z powrotem. I wtedy się zaczyna naprawdę szalona jazda. Nie do końca wiem jak ten film się skończył - nie że nie obejrzałem tylko po prostu nie skumałem co takiego się okazało na koniec, ale i tak muszę przyznać że bardzo mi się podobał. Jest tu dużo niesamowitych motywów, bardzo ciekawe postaci no i akcja wiruje i zakręca co chwilę tak że widz jest porządnie skołowany. Trochę to wszystko jest jak książki Dicka, trochę jak filmy Cronenberga a trochę wszystko zupełnie inaczej. Bardzo się ciesze że powstają takie filmy. Kawał solidnej i mocno zakręconej rozrywki.

http://www.imdb.com/title/tt1783732/

Brak komentarzy: