niedziela, 29 sierpnia 2010

"Droga" ("The Road" USA 2009, reż John Hillcoat)



Kolejny raz mam mocne poczucie niedosytu. Niby wszystko fajnie ale minusy mocno rozcieńczają plusy. Zdecydowanie super w filmie jest klimat - dobrze zrobiony świat po zagładzie gdzie zwierzęta już wymarły a rośliny właśnie wymierają, robi się coraz zimniej i ludzie dziczeją do samego końca, do kanibalizmu (bo co tu jeść jak nie ma zwierząt ani roślin?). Jest bardzo strasznie i ciężko i nie ma nadziei i to jest naprawdę świetnie oddane. Z drugiej strony wydaje mi się że zarzuty mam całkiem poważne. Cała historia jest zbudowana z klocków - tata i syn idą i mają kolejne przygody, jakby je pozamieniać kolejnością to w zasadzie nie byłoby żadnej różnicy aż do finałowego deus ex machina. Na domiar złego mniej więcej w przerwach między kolejnymi klockami opowieści sporo jest przesadnie patetycznych momentów kiedy przy ckliwej muzyczce słyszymy zapewnienia o zachowaniu ludzkiej godności. Oddać trzeba jednak że Viggo jest super a kilka scen autentycznie przeraża. Scenografie i stylizacja świetne od początku do końca. Zdjęcia też bardzo fajne. Wszystko prawie pięknie tylko ten irytujący scenariusz... Dobry film ale nie do końca.

http://www.imdb.com/title/tt0898367/

czwartek, 12 sierpnia 2010

"Carnival of Souls" (USA 1962, reż Herk Harvey)



Kolejny z rzędu dostępny za darmo film, który oglądam lecz tym razem trafiłem na kawał dobrego kina. "Carnival of Souls" to elegancki, oldskólowy horror o tym jak pewna pani ulega wypadkowi samochodowemu i po nim zaczyna miewać koszmary, widzieć duchy i zachowywać się nieco irracjonalnie. Bardzo wszystko fajnie się rozwija, groza stopniowo rośnie, wspomagana odpowiednio niepokojącą muzyką aż do końcowych, bardzo dobrych scen. Główna aktorka, pani Candace Hilligoss jest bardzo w porządku: dużo krzyczy, rozpacza i popada z nastroju w nastrój. Efekty w porządku, duchy super, postacie drugoplanowe też całkiem fajne, w szczególności oczywiście Amant. Za wiele już widziałem żeby się nie domyślić o co chodzi tym razem ale mimo wszystko świetnie się na to patrzyło.
http://www.imdb.com/title/tt0055830/

wtorek, 10 sierpnia 2010

"Horrors of Spider Island" ("Ein Toter hing im Netz" Niemcy Zachodnie / Jugosławia 1962, reż Jaime Nolan)



Panie i Panowie ach cóż to za film! Na pewno należy on do najbardziej lubianej przeze mnie szufladki i na pewno jest bardzo zły. Znany (co częste przy takich produkcjach) pod wieloma tytułami jednak oglądana przeze mnie, puszczana w Ameryce wersja nazwana jest jak w nagłówku. Co ciekawsze ta właśnie wersja dostępna jest do obejrzenia za darmo i na pełnym legalu na licencji CC. Mało tego: reżyser tak naprawdę też nazywał się inaczej, bo Fritz Böttger a państwa, gdzie robiono ten film już nie istnieją! Żeby dopełnić obrazu zniszczenia zdradzę na czym polega intryga: pan szefuńcio i osiem tancerek lądują na bezludnej z pozorów wyspie gdzie jedynego faceta gryzie pająk i zmienia go w monstrum. Skarpetki zdjąć i palce lizać! Oświetlenie w filmie nie istnieje, dialogi osłabiają, widać cienie osób stojących za kamerą, panienki są rozczulająco naiwne, potwory pluszowe a o mających miejsce walkach to w ogóle szkoda wspominać. Brak jakiejś takiej podstawowej ciągłości wizualnej momentami wprawiał w pełne rozbawienia osłupienie: jak wchodzą w drzwi to wychodzą po innej stronie ekranu niż widz by się spodziewał, samolot, którym się rozbijają pikuje w wodę i wybucha a potem widzimy ekipkę w pontonie, bez przerwy nie wiadomo czy jest dzień czy noc i takie tam smaczki. Wszystko się kończy tak jak można by się spodziewać - i bohaterowie zadowoleni i widz rozbawiony do łez. Bomba.

http://www.imdb.com/title/tt0054333/

niedziela, 8 sierpnia 2010

"Lesbian Vampire Killers czyli noc krwawej żądzy" ("Lesbian Vampire Killers" Wielka Brytania 2009, reż Phil Claydon)



Bardzo jestem w szoku że film o takim tytule jest taki fajny. Całkiem porządnie wyprodukowany, momentami dość zabawny, momentami widowiskowy niemalże wszystko jak trzeba. Najgłupszy zdecydowanie pomysł to ten, żeby wampirzyce miały białą krew przez co często mamy chlapiące mleko a przecież wolimy keczup. W ogóle krew się pojawia tylko w jednej scenie i jak na film z takim potencjałem to naprawdę spory zawód. Wiadomo też, że niektóre żarty są dość niskich lotów - w ogóle jest to raczej kaszaniasty, przewidywalny film ale mimo tego oglądanie go zdecydowanie sprawiało mi przyjemność. Nie wiem na czym to polega. Czekam na sequel o wilkołakach-pedałach.

http://www.imdb.com/title/tt1020885/

niedziela, 1 sierpnia 2010

"THX 1138" (USA 1971, reż George Lucas)



Mimo tego że DVD kupiliśmy jakieś 3 lata temu dopiero teraz udało się usiąść i obejrzeć pierwszy "poważny" film Lucasa. Z jednej strony wszystko jest szalenie atrakcyjne dla oka - minimalistyczna scenografia i elegancko skomponowane kadry świetnie tworzą klimat wespół z bardzo dobrze dobraną ścieżką dźwiękową. Wszystko jest naprawdę ładne chociaż momentami szalenie zdehumanizowane i zimne, ale w tym siła obrazu. Z drugiej jednak strony historia jest dość miałka, szczególnie dla kogoś kto ogląda to 40 lat po nakręceniu. Mimo tego że być może "to Lucas był pierwszy" to niestety mam uczucie że wszystko już widziałem albo na ekranie albo w wyobraźni podczas lektury tej czy innej książki. Utopia tego rodzaju i jej pochodne były wałkowane już do znudzenia i z tego powodu końcówka (trochę jak z "Sexmisji") wydaje się wręcz nieco banalna. Nie wiem czy w latach siedemdziesiątych to nie był majstersztyk a dzisiaj to po prostu fajny, dobrze zrobiony film.

http://www.imdb.com/title/tt0066434/?c=1