Nie jest to jakieś szalenie fajne kino raczej można powiedzieć ze to oparta na faktach opowieść pomijająca raczej sporo istotnych aspektów konfliktu. Żeby było jasne - nie jest to też jakiś okrutnie słaby film, spokojnie da się popatrzeć, chociaż niestety momentami pachnie to nieco kinem propagandowym w klimacie: dzielny naród wygra z niedobrymi najeźdźcami. Właśnie: to jak są tu pokazani Brytyjczycy ogromnie mnie bawiło. Mówiąc najprościej: żadni z nich dżentelmeni. Aroganccy i bezczelni agresorzy, sknery i szuje z bandycko-korsarskim sznytem. Pięknie. Królowa też super. Oczywiście jest kilka naprawdę fajnych scen, np. jak Chińczycy uczą się jeść nożem i widelcem albo ta, w której jak urzędnicy są przetrzymywani na naradzie żeby się okazało, który z nich wytrzyma bez opium. Interesował mnie ten temat więc obejrzałem ale raczej mnie nie porwało i drugi raz bym się nie szarpnął. Nadaje się na długi, leniwy wieczór, kiedy nie ma nic lepszego do roboty.
http://www.imdb.com/title/tt0120538/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz