wtorek, 4 sierpnia 2009

"Infernal Affairs II" ("Mou gaan dou II" Hong Kong 2003, reż Wai-keung Lau + Alan Mak)



Strasznie byłem ciekaw co się okaże po najlepszej na świecie pierwszej części. Wszystko co wiedziałem to to, że dwójka to prequel i to, że poprzeczka została ustawiona bardzo wysoko. Mogę spokojnie i z radością powiedzieć że wszelkie oczekiwania zostały w pełni usatysfakcjonowane. Jedyne do czego mogę się przyczepić to muzyka, która czasami jest przesadzona, być może nieudolnie naginana pod widza z Ameryki czy Europy (szczególnie chodzi mi o scenę z harmonijką przy zasypywaniu trupa). Poza tym wszystko świetne. Intryga pędzi w zawrotnym tempie i mimo tego, że niektórych rzeczy jesteśmy się w stanie domyślić to i tak gdy okazuje się co ma się okazać mamy dziką frajdę. W zasadzie, po obejrzeniu pierwszej części wiadomo było jak wszystko się powinno skończyć jednak i tak obgryzałem paznokcie do samego końca (filmu, nie paznokci). O to chodzi. Chwilę odsapnę i biorę się za trzecią cześć.
http://www.imdb.com/title/tt0369060/

Brak komentarzy: