wtorek, 20 września 2016

"Train to Busan" ("Busanhaeng" Korea Południowa 2016, reż Sang-ho Yeon)



Bardzo przyzwoity film o zombie. Tym razem akcja się toczy w pociągu jadącym przez ogarniętą epidemią Koreę. Nie mamy za bardzo wyjaśnienia skąd to się wzięło i w sumie to nieistotne. Opowieść jest o zapracowanym ojcu, który zbyt rzadko widuje córkę, która właśnie chce pojechać do mamy na swoje urodziny. W związku z tym, klasyczny motyw "odcięci od świata vs zagrożenie" jest rozegrany w eleganckich wagonach w towarzystwie całkiem fajnie dobranego, składu - kobieta w ciąży i jej umięśniony facet, drużyna baseballowa, żul, Wysoko Postawiony Samolubny Kawał Drania i jeszcze kilka osób. Zombie są bardzo udane - szybkie, odpowiednio ucharakteryzowane, dzikie i wściekłe szarpią i gryzą a krew chlapie. Jasne, przyczepiłbym się do kilku momentów, które sprawiały że akcja spowalniała (zbyt długie wymiany spojrzeń mające uwypuklać emocje raczej nie są na miejscu kiedy wszystko się wali bohaterom na głowy a do tego gonią ich umarlaki) ale prawda jest taka, że nie zepsuły mi one odbioru całości. Na osobne zdanie zasługuje scena gdzie tłum zombich jest wleczony za lokomotywą tworząc z ciał swojego rodzaju dywan, po którym pełzną kolejne. Super. Końcówka też fajna.

http://www.imdb.com/title/tt5700672/

Brak komentarzy: