czwartek, 10 czerwca 2010

"71 Fragments of a Chronology of Chance" ("71 Fragmente einer Chronologie des Zufalls" Austria / NIemcy 1994, reż Michael Haneke)



Bardzo się cieszę że to obejrzałem. Mocno odjechane, momentami wręcz bliskie eksperymentu dokonanie reżysera, o którym coraz głośniej. Nie ma prawie dialogów ani muzyki, fajnie używana jako przerywnik jest czerń, chociaż nie liczyłem czy suma oddzielonych nią sekwencji wynosi 71. Niektóre sceny naprawdę wprawiały mnie w osłupienie jednak z różnych, rozmaitych powodów (np. ponad dwie minuty pingpongisty, wolno płynąca pod koniec krew albo milusi obiadek pana strażnika bankowego). A wszystko gęsto okraszone pociętymi fragmentami telewizyjnych wiadomości - głównie o wojnach. Nie wiedziałem czego się spodziewać i bardzo dobrze bo nie wymyśliłbym że mam oczekiwać tego co zobaczyłem. Wymaga to wszystko co nieco skupienia ale film nie jest jakiś ciężki w odbiorze, traumy nie pozostawia. Prędzej powiedziałbym że jest trudny bo splatające się wątki nie są najłatwiejsze do ogarnięcia i w ogóle nie nakręcono tego w jakiś przyjazny dla widza sposób. Pewnie jeszcze to nie raz obejrzę.
http://www.imdb.com/title/tt0109020/

Brak komentarzy: