
Uffff jakie to dziwne. Aż nie wiem od czego zacząć. Przez cały film główny bohater nie mówi ani słowa. Tempo jest bardzo powolne, wszystko bardzo leniwie płynie z kilkoma krótkimi momentami zrywu. Niepokojąca opowieść i piękne obrazki gdzie nie ma akcji a jest klimat. Owszem czasami dochodzi do walk i te są maksymalnie malownicze i rozkosznie realistyczne (rozbija jednemu głowę kamieniem i mózg widać a on nie przestaje tłuc) ale głównie na dobrą sprawę nie dzieje się nic. Są krajobrazy, zamyślone zapatrzone postacie, czasami głos z offu, czasami mgła. Głównie do tego jest cisza lub jakieś bardziej niepokojące dźwięki. No i najlepsze że nie wiem za bardzo do końca o czym to było. Akcja się toczy około roku 1000AD mamy wojowników w skórach, miecze i nadchodzące chrześcijaństwo. Główny bohater to w zasadzie rodzaj superbohatera - facet o niesamowitych umiejętnościach walki więziony po kolei przez różne klany. W końcu oczywiście udaje mu się uciec ma szereg przygód i kończy dość dziwnie. Nie mogę powiedzieć że film mi się nie podobał i na pewno warto to obejrzeć, szczególnie jak się lubi Madsa Mikkelsena, który nie dość że nic tu nie mówi to jeszcze ma wydrapane lewe oko. Na pewno to dość niecodzienna rzecz i nie każdemu się spodoba, ja to chyba jednak łyknąłem.
http://www.imdb.com/title/tt0862467/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz