niedziela, 24 lipca 2011

"Idi i smotri" (Związek Radziecki 1985, reż Elem Klimov)



Krwi wiele nie ma, są za to trupy, spalony facet, urwana noga i przepotężna trauma. Bardzo dobry ale też bardzo ciężki film dziejący się na Białorusi w 1943 roku. Bohaterem jest młody, może piętnastoletni chłopak, który ogromnie chce wstąpić do partyzantki. Oczywiście okazuje się że to jak wygląda wojna niszczy go psychicznie w ciągu dosłownie kilku tygodni (jeśli nie kilku dni). Oglądanie tego co się dzieje na ekranie to niemałe wyzwanie dla widza, a branie w tym udziału na żywo jako nastolatek to absolutne spustoszenie emocjonalne (które swoją drogą świetnie jest tu pokazane). Bywa że momentami podjeżdża to wszystko bolszewicką propagandą a momentami się nieco wlecze ale trzeba przyznać że jako film rzecz jest zrealizowana rewelacyjnie. Od początku wiadomo że jest źle i będzie coraz gorzej a nie sposób oderwać wzroku od obrazu mimo wszystkich okropieństw wojny. Mocne i warte obejrzenia chociaż na pewno nie dla każdego.

http://www.imdb.com/title/tt0091251/

Brak komentarzy: