
Pierwszą ekranizację tej powieści Chandlera widziałem na tyle dawno że zupełnie nie pamiętałem odpowiedzi na pytanie "kto zabił?" więc fajnie, tym bardziej że nie tylko o to tutaj chodzi. Philip Marlowe dostaje zlecenie na odnalezienie pewnej pani a im dłużej jej szuka tym bardziej wychodzą na jaw rozmaite ciemne sprawki a trup ściele się coraz gęściej. Niestety Robert Mitchum jakoś mi tu nie leżał - po tym jak się raz zobaczy Hamfreja to już chyba nikt nie będzie pasował do takich ról - chociaż jego głos z offu, który nas prowadzi przez film bardzo udanie buduje nastrój. W ogóle całość wygląda dość teatralnie - detektyw po kolei odwiedza jedną osobę po drugiej, scena po scenie, dialog po dialogu, a narrator to wszystko łączy - jednak moim zdaniem wychodzi to bardzo w porządku. Plusem (dość zabawnym) jest też minirólka niejakiego Sylvestra Stallone. Ogólnie to nie powiem że to jest złe kino, jestem jak najdalej od tego - z chęcią to kiedyś sobie obejrzę jeszcze raz, choćby po to żeby spróbować się przekonać do odtwórcy głównej roli.
http://www.imdb.com/title/tt0072973/