środa, 8 grudnia 2010

"Murder, My Sweet" (USA 1944, reż Edward Dmytryk)



Co najmniej jeden film tego reżysera już widziałem i mi się podobał. Teraz wcale nie było inaczej. Pan Dmytryk wziął na warsztat klasycznego Chandlera i spisał się w sumie bez zrzutu. Wszystko jest dość pokomplikowane - nasz ulubieniec Philip Marlowe dostaje zlecenie odszukania pewnej damy i im dłużej jej szuka tym bardziej zawiłe wszystko się robi, coraz więcej ludzi patrzy mu na ręce i coraz ciekawsze wątki wychodzą na jaw. Ogromnie mi się podobała (co nie dziwne) scena sennych halucynacji gdzie bohater przechodzi przez kolejne drzwi - wczesne efekty specjalne to jest właśnie to! Myślę że obejrzę to jeszcze nie raz bo sprawiło mi sporo radochy a przy tym stopniu złożoności intrygi na pewno będę po kolei odkrywał wszystko na nowo.

http://www.imdb.com/title/tt0037101/

Brak komentarzy: