wtorek, 23 lipca 2013

"Yakuza" ("The Yakuza" USA / Japonia 1979, reż Sydney Pollack)



Jakoś tak się złożyło że ostatnio (tzn na przestrzeni ostatnich kilku lat) oglądałem dużo japońskiej gangsterki i muszę powiedzieć że białas Sydney Pollack świetnie sobie poradził z tematem. Opowieść jest o tym jak Mitchum na prośbę przyjaciela jedzie do Japonii, mówiąc najprościej: ratować mu tyłek. Jedzie tam dlatego że był w Japonii trzydzieści lat wcześniej i kiedyś miał kontakty. Oczywiście na miejscu okazuje się że wszystko jest inaczej niż się z daleka wydawało a im dłużej trwa film tym robi się coraz ciekawiej. Są tajemnice z przeszłości, zdrady, walki i podchody. Wszystko jak trzeba - dobrze zmontowane, fajne ujęcia, okraszone udanie dobraną muzyką. Krew też chlapie ale trzeba przyznać że jak na ilość ścielącego się trupa to naprawdę reżyser nam oszczędził. Niestety przy tym filmie się przekonałem że jednak Mitchum to mi się podobał jak był młodszy bo na starość wygląda po prostu jak Pan Jaszczur. Słabo. Poza tym że się tego czepiam, film jak najbardziej w porządku.

http://www.imdb.com/title/tt0073918/

Brak komentarzy: