poniedziałek, 30 kwietnia 2018

"Glina" ("Un Flic" Francja 1972, reż Jean-Pierre Melville)



Znakomite. Faceci w prochowcach robią napad na bank. Może nie jest to najbardziej widowiskowy napad w historii kinematografii ale z chwili na chwilę sytuacja zaczyna się robić coraz ciekawsza a po około godzinie projekcji jest już naprawdę świetnie i napięcie trzyma. Alain Delon to gliniarz a jego kochanka Denevue jest dziewczyną gangstera. Proste. Na dokładkę dostajemy przemyt międzynarodowy i kolejny, dużo bardziej spektakularny skok tej samej ekipy starych wyjadaczy. A kiedy zaczyna się robić naprawdę gęsto następuje idealnie skumulowany koniec. Wszystko w punkt. Do końca nie wiemy co komu się uda ani kto z tego wyjdzie wygrany. Uwielbiam taki oldschool i nie umiem się do niczego sensownie przyczepić. Nawet do faktu, że ten pociąg i helikopter były zabawkowe.

https://www.imdb.com/title/tt0067900/

Brak komentarzy: