niedziela, 20 maja 2012

"Iron Sky" (Finlandia / Niemcy / Australia 2012, reż Timo Vuorensola)



Nie miałem szans w starciu z tym filmem. Przecież wiadomo że jeśli pada hasło "naziści z kosmosu" to tupię w podłoge i klaszczę z podniecenia jak dziecko przed wejściem do wesołego miasteczka. Rzadko kiedy zdarza mi się czekać na jakiś film, który jeszcze przed premierą robi tyle zamieszania. Jasna sprawa że takiego gatunku dzieło z definicji musi być głupie okropnie ale co ja poradzę że sprawia mi tyle radochy? I to nawet mimo tego że niektóre rzeczy mnie raziły. Przykładem może być parodia sceny z "Upadku" - pomysł świetny jednak przeciągnięty trochę za długo i niestety nienajlepiej zagrany. Najbardziej mi się oczywiście podobała scena z księżycową nazi-flotą zbliżającą się ku ziemi - potęga! Rozrywka kosmicznie niskich lotów, którą na pewno jeszcze nie raz się uraczę.

http://www.imdb.com/title/tt1034314/

Brak komentarzy: