wtorek, 15 maja 2012

"The Lady in Red Kills Seven Times" ("La dama rossa uccide sette volte" Włochy / Niemcy Zachodnie 1972, reż Emilio Miraglia)



Dokładnie takie giallo jak lubię. Żeby było jeszcze fajniej to już po pierwszych kilku minutach filmu jest jasne co się w nim będzie działo (bo na dzień dobry dziadek opowiada wnuczkom klątwę...). Są piękne i gołe dziewczyny, są wspaniałe samochody, bogaci ludzie z mrocznymi tajemnicami i kręta intryga, dzięki której na końcu okazuje się kto jest tak naprawdę kim. Krew co jakiś czas się całkiem malowniczo leje (głowa na parkanie chyba wygrywa) bo jednak taki tytuł dzieła zobowiązuje. Bonusowe punkty należą się za wnętrze w kolorowe poprzeczne prążki na białych ścianach. Owszem wiadomo że wszystko jest odpowiednio komiksowe i panie, które wrzeszczą z przerażenia są dość daleko od Mount Everestu sztuki aktorskiej ale trzeba uczciwie przyznać że całość posiada swój niesamowity, nieodparty urok. Warte grzechu.

http://www.imdb.com/title/tt0068444/

Brak komentarzy: