sobota, 29 kwietnia 2017

"X-Men: Pierwsza klasa" ("X: First Class" USA 2011, reż Matthew Vaughn)



Brat mnie namówił i w sumie nawet jest przyzwoicie. Historia opowiada o początkach X-menów. O tym, jak doszło do tego że Magneto i Xavier stali się przeciwnikami, jak Xavier wylądował na wózku inwalidzkim i skąd się w ogóle oni wszyscy wzięli. Rzecz się dzieje w latach sześćdziesiątych, więc wszystko ma fajną stylóweczkę. Wiadomo że fabuła jest komiksowa a obrazek spektakularny - szczególnie te momenty kiedy latają nad okrętami wojennymi podczas kulminacyjnej konfrontacji. Z kolei tym, co mnie potwornie irytowało są tragicznie słabe próby mówienia w obcych językach - czy aktorzy się starają po rosyjsku, czy po niemiecku lub francusku to brzmi to potwornie. Naprawdę nie dało się zatrudnić rosyjskiego aktora żeby grał Rosjanina? Z drugiej strony jeśli to jest najsłabszą stroną filmu to chyba nie jest najgorzej. Natomiast zdecydowanie najlepszą sceną jest kilkadziesiąt sekund z Wolverinem.

http://www.imdb.com/title/tt1270798/

Brak komentarzy: