niedziela, 29 lipca 2018

"Ulice Nędzy" ("Mean Streets" USA 1973, reż Martin Scorsese)



Po tej kombinacji nazwisk (Scorsese, De Niro, Keitel) spodziewałem się czegoś dużo lepszego. To jednak, jak się okazuje, jest raczej wprawką do późniejszej kariery każdego z nich. Opowieść jest taka sobie, napięcie praktycznie zerowe, klimat ledwo-ledwo. Harvey niezbyt mnie przekonuje. Podoba mi się, co oczywiście nie jest niespodzianką, będący kompletnym, irytującym szczawiem Robert De Niro. Nie wiem na czym to polega ale kolejny raz Netflix = średni film bo tam właśnie to trafiłem, w dziale Klasyka. Złe to nie jest, w najmniejszym stopniu ale nie mogę powiedzieć żeby to było też jakoś szalenie dobre. Ot, kolejna z tych historii o Włochach, którzy kręcą swoje interesy w Nowym Jorku. Jeśli nie jest się fanem kogoś ze wspomnianej na początku trójki to wcale to nie jest lektura obowiązkowa.

https://www.imdb.com/title/tt0070379/

Brak komentarzy: