środa, 29 kwietnia 2009

"30 dni mroku" ("30 days of night" USA 2007, reż David Slade)



Obcinają sobie głowy siekierami! Faaaaajnie! Komiks oczywiście idealnie trafił w moje gusta i ciekaw byłem filmu. Mimo kilku irytujących niedociągnięć jednak podobało mi się. Oczywiście graficznie wszystko jest odległe, styl komiksu został zarzucony w zasadzie zupełnie. Sam pomysł jest jednak na tyle dobry (Alaska, właśnie zapadła długa na miesiąc noc gdy w odciętym od świata miasteczku pojawiają się bardzo krwiożercze, bardzo nieprzyjazne i piekielnie inteligentne wampiry) że nawet niby-cukierkowe zakończenie i kilka beznadziejnych logicznych dziur jakoś nie zabiło we mnie smaku krwi, którą dość obficie mi serwowano. Klika scen naprawdę bardzo fajnych, zapadających w pamięć. Nie ma co udawać - lubię takie filmy, podobało mi się. Z drugiej jednak strony - bez przesady. Nazywanie "30 dni Mroku" jakimś arcydziełem czy czymś najlepszym co powstało w ciągu ostatnich kilku lat jest jednak świadczącym o ignorancji nadużyciem.
http://www.imdb.com/title/tt0389722/

Brak komentarzy: