
Nie będę oryginalny i nie wysilę się na nic wielkiego jak napiszę że to świetny film. Niestety troche miałem kłopot z oglądaniem ponieważ głównie składa się z baletu. Owszem, wiem że to właśnie o to chodzi i że dzięki temu że akcja się kręci wokół baletowego spektaklu ten film jest taki świetny, i że gdyby to umiejscowić w zakładzie krawieckim albo korporacji, sens, przenośnia i smaczki by się zagubiły. Nie ma się też co spierać odnośnie szczegółów - zdjęcia super, aktorstwo wyśmienite, muzyka (jak nieciężko się domyślić) świetnie dobrana, sama opowieść całkiem mocna, końcówka rewelacyjna, no i jedyny ból jak dla mnie polegał na tym że trzeba oglądać balet. Oczywiście - świetnie zatańczony, nakręcony i zmontowany ale wciąż balet. Na szczęście krwi też się trochę pojawia a scena 'Winona Ryder vs pilnik do paznokci' jest naprawdę świetna. Z drugiej strony po wyjściu z kina miałem silne poczucie że pana reżysera stać na wiele więcej. Widząc że rynek zapchany jest produkcjami pokroju "American Pie Ileś" albo "Piła XXII" geniusz zdaje sobie sprawę że odniesie oszałamiający sukces pracując na 60% możliwości. A ja i tak powiem że wyszedł mu majstersztyk.
http://www.imdb.com/title/tt0947798/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz