wtorek, 17 maja 2011

"Fatherland" (USA 1994, reż Christopher Menaul)



Podobało mi się. W sumie nic to wielkiego, ot kolejna adaptacja książkowej historii alternatywnej, jednak dobrze się ogląda i wszystko jest fajnie ogarnięte. Są rozmaite smaczki i odpowiednia dawka mroku - wszystko jak trzeba. Chodzi o to że II Wojnę Światową wygrali Niemcy i teraz na 75te urodziny Hitlera ma ich odwiedzić amerykański prezydent, żeby się dogadać w sprawie wspólnego frontu przeciwko Sowietom. Żeby było bardziej interesująco cały holokaust odbył się po cichu i mało kto wie co działo się naprawdę. Główny bohater to Rutger Hauer grający śledczego SS tropiącego kolejne morderstwa. Intryga się bardzo ciekawie układa a końcowa scena wszystkim przypomina że scenariusz pisano na podstawie powieści - rzadko się trafia w filmach na tak spektakularne końcówki.

http://www.imdb.com/title/tt0109779/

Brak komentarzy: