poniedziałek, 10 września 2012

"Dotyk zla" ("Touch of Evil" USA 1959, reż Orson Welles)



Gdybym miał opisać to dwoma słowami to byłyby to słowa: Wielkie Kino. Czysta przyjemność oglądania, wszystko absolutnie dopracowane i na miejscu. Patrze na to i myślę sobie "To jest do jasnej, produkcja filmowa! Po co komu te wszystkie komputery i kosmiczne efekty?!". Każda scena idealnie oświetlona, świetnie zaplanowane i obmyślane ujęcia, fantastyczna gra planami, znakomici aktorzy - można strasznie długo kwilić z zachwytu . Do tego dochodzi bardzo ciekawa i mroczna intryga ulokowana na amerykańsko - meksykańskim pograniczu. Morderstwa, korupcja, porwania - Charlton Heston to główny dobry, Orson Welles to jak szybko się okaże - główny zły (i jest w tym naprawdę doskonały). Do tego należy wspomnieć o stuprocentowej damie jaką jest żona dobrego oraz o plejadzie opryszków i policjantów, którzy tworzą doskonałe tło. Absolutnie godne polecenia. Klasyk.

http://www.imdb.com/title/tt0052311/

Brak komentarzy: