sobota, 15 września 2012

"The Thief" (USA 1952, reż Russell Rouse)



Szczególna to rzecz z tego względu że wszystko się odbywa bez jednego choć słowa dialogu. Wiadomo - są efekty i jest muzyka jednak prócz tego wszystko dzieje się w ciszy (a telefon dzwoni i dzwoni). Oczywiście natychmiast rodzi się pytanie: czy eksperyment się udał? Moim zdaniem całkiem tak. Może nie powala na kolana ale zdecydowanie satysfakcjonuje. Ray Milland jako naukowiec sprzedający obcemu mocarstwu nuklearne sekrety daje sobie bez problemu radę. Nie jest to może jakiś brawurowy wyczyn w jego wykonaniu ale też zupełnie nie ma się czego wstydzić. Zdecydowanym smaczkiem w filmie są zdjęcia robione na szczycie Empire State Building równo 60 lat temu. Naprawdę te sceny mnie zatkały. Sama końcówka należy niestety do tych romantyczno - propagandowych ale i tak nie psuje ogólnego wrażenia że to całkiem udany film.

http://www.imdb.com/title/tt0045230/

Brak komentarzy: