czwartek, 13 września 2012

"The Incredible Melting Man" (USA 1977, reż William Sachs)



Ponieważ zgodnie z tytułem film jest o gościu, który się rozpuszcza wiadomo że z definicji będzie tu sporo krwi - a to co chwila ściekają z niego kolejne warstwy mało apetycznych płynów, a to zostawi ucho na jakimś krzaku. Powód dla którego facet się rozpuszcza jest dość jasny - powrócił z wyprawy w kosmos gdzie został napromieniowany czymś paskudnym. Diagnoza lekarska jest dość jednoznaczna i pada w filmie po jakichś czterech, może sześciu minutach: "Musi zabijać i będzie zabijać". A dalej jest już z górki. Odgryzione ręce i policzki, dom na uboczu, generał z ciśnieniem i naukowiec, który jest głównym bohaterem filmu plus retrospekcje topniejącego nieszczęśnika dają nam sporo powodów do dobrej zabawy. Świetną mają też makatkę z kanciastym motylem na ścianie. Dokładnie taki film jak lubię.

http://www.imdb.com/title/tt0076191/

Brak komentarzy: