czwartek, 28 lutego 2013

"The Worm Eaters" (USA 1977, reż Herb Robins)



Muszę przyznać że podziwiam kolesia, który miał tyle zaparcia żeby doprowadzić do stworzenia tego dzieła. Chodzi o to że scenarzysta, reżyser, montażysta i odtwórca głównej roli to jeden i ten sam człowiek. Trzeba też wyjaśnić o czym to jest: o naukowcu z aparycją żula, który mieszka na mokradłach i rozmawia z dżdżownicami, na których prowadzi eksperymenty. Fajnie prawda? Niestety zły deweloper i jego zgraja rozkosznych popleczników (ksiądz i baba najlepsi) chcą osuszyć mokradła i walnąć tam inwestycję. Żeby nie zdradzać wszystkiego napiszę tylko że dżdżownice mutanty potrafią zamienić ludzi w wielkie półrobaki-mutanty. I że kończy sie dobrze. I że jedna kropla nie jest za nadmiar krwi tylko za wiele obleśnych scen ze zbliżeniami na usta wąsatych, spoconych chamów żujących dżdżownice mieszane z rozmaitym jedzeniem. I że mimo wszystko jest to rzecz zdecydowanie warta obejrzenia bo coś takiego rzadko się trafia. Ufff!

http://www.imdb.com/title/tt0157197/ 

Brak komentarzy: