piątek, 24 lutego 2017

"Jeniec Kaukazu" ("Кавказский пленник" Rosja / Kazachstan 1996, reż Sergey Bodrov)



Filmy, w których reżyser, scenarzysta i odtwórca jednej z głównych ról to ta sama osoba na ogól nie budzą mojego zaufania. Tutaj jednak okazało się że jest całkiem ok, chociaż znów spodziewałem się czegoś innego. Oto, od razu, na samym początku, gdzieś w kaukaskich górach lokalsi porywają dwóch rosyjskich żołnierzy. I gdy myślimy że to będzie film wojenny, o ucieczce czy czymś takim, wszystko skręca raczej w stronę kina obyczajowego. Nie jest to nic złego ale też siłą rzeczy trochę inaczej rozkłada się napięcie i emocje. Zdecydowanie najpiękniejsze w całym filmie są oczywiście krajobrazy. Wioska, w której przebywają jeńcy jest szalenie malowniczo położona. Kolejne co jest ciekawe to klasyczny, wręcz obowiązkowy w kinie, kontrast między porwanymi żołnierzami. Młodym, nieco wystraszonym i spokojnym oraz starym cwaniakiem. Niestety ten motyw wydaje mi się nie do końca wyeksploatowany - spokojnie można było z tego wycisnąć więcej. Znakomici są też rdzenni mieszkańcy wioski - strasznie ciekawie się podpatruje ich życie w odległych górach. I w zasadzie tyle. Jak kogoś ciekawią takie tematy to spokojnie można.

http://www.imdb.com/title/tt0116754/

Brak komentarzy: