czwartek, 19 listopada 2009

"Idiocracy" (USA 2007 reż Mike Judge)



Całkiem zabawna komedia, oparta na skądinąd słusznym założeniu że głupi ludzie mnożą się bardziej, o tym jak zahibernowany zupełnie przeciętny szeregowiec budzi się po pięciuset latach w świecie gdzie są same matoły. Postaci napotykane przez Joe'go są reprezentują stereotyp głupiego Amerykanina podniesiony do którejś potęgi (uprawy podlewają napojami energetycznymi i takie tam) i chociaż w gruncie rzeczy przesłanie filmu nie napawa optymizmem to przyznam że nieźle się bawiłem bo wizja nieuchronnej przyszłości jest bardzo zabawnie ukazana. Jak nietrudno się domyślić wiele komicznych sytuacji wynika z nieprzystosowania bohatera do otaczającej rzeczywistości i całość kończy się raczej cukierkowo (chociaż happy endem nazwać tego nie można). Film reżyserował pan, który stworzył Beavisa I Butt-Heada i wcale się na nim nie zawiodłem.
http://www.imdb.com/title/tt0387808/

Brak komentarzy: