
Nagroda na pewno należy się za najbrzydszego złego - tytułowego mordercę, który naprawdę wygląda jak sama śmierć. George Hilton po raz kolejny kręci paskudną intrygę jednak w trakcie oglądania filmu nieco od niej odbiegamy (bo samochód z trupem ktoś kradnie i zaczynamy podążać za złodziejem) co mi się wydawało dość dziwnym zabiegiem. Trochę to sprawia wrażenie jakby opowieść się rozłaziła chociaż koniec końców wszystko się wyjaśnia i nie ma tak że jakiś wątek kończy się w ślepym zaułku. Kilka strasznie fajnych tanich motywów przypadło mi bardzo do gustu - szczególnie dialogi odbywające się na autostradzie między kierowcami a osobą pobierającą opłatę na bramce. Okropnie zabawne. Widziałem już lepsze filmy giallo ale ten wcale nie jest zły: ma fajne postacie, komiksowe dialogi, komiksowe kadry i daje dużo radochy. O to chodzi.
http://www.imdb.com/title/tt0072662/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz