wtorek, 12 stycznia 2010

"The Valachi Papers" (USA 1972, reż Terence Young)



No i okazało się że pierwszy film obejrzany w 2010 niestety też mnie na łopatki nie rozłożył. Nie to żeby był zły ale jakoś sam Charles Bronson nie wystarczył, ciągle mi czegoś brakowało. Niby historia opowiedziana fajnie jako seria retrospekcji, niby jest dużo i interesująco o mafii, sporo różnych wątków i przekrętów, jest o tym jak organizacja rosła w potęgę a główny bohater Valachi wspinał się coraz wyżej ale nie było to wszystko jakoś ogromnie porywające. Nie obgryzałem paznokci z troski o bohaterów ani nie było też scen po których bym się orientował że zaciskam obie pięści. Oczywiście, można obejrzeć a jak ktoś lubi takie klimaty to wręcz powinien, ale trzeba wiedzieć że są lepsze pozycje gatunku.
http://www.imdb.com/title/tt0068341/

Brak komentarzy: