sobota, 19 marca 2011

"Faceless" ("Les prédateurs de la nuit" Hiszpania / Francja 1987, reż Jess Franco)



Nie jest to najlepszy film Jessa Franco jaki widziałem ale zły nie jest. Tzn jest na swój sposób bardzo zły jak to nas pan reżyser zdążył przyzwyczaić, dzięki czemu ma on swój specyficzny urok. Historia jest banalna - chirurg plastyczny porywa dziewczęta aby z ich skóry odrestaurować twarz swojej oblanej kwasem siostry. Po kolejnym porwaniu ojciec dziewczyny (sam Telly Savalas!) wynajmuje detektywa żeby ten odnalazł jego córkę. Jak na pana Franco mamy wyjątkowo mało cycków i ogólnej perwersji za to więcej niż zwykle krwi i makabry. Jest wiercenie świdrem głowy, strzykawka w oku, zdzieranie skóry z twarzy, nożyczki w szyi i kilka innych sympatycznych scenek. Oczywiście wszystko solidnie razi sztucznością tak jak i całe aktorstwo, montaż i intryga dzięki czemu można się przy filmie dobrze wybawić. Końcówka jak dla mnie była dość oszałamiająca ponieważ jest bardzo dziwna. Rzadko kiedy filmy tego typu się tak bezceremonialnie kończą. Trochę to wygląda jak brak funduszy na finiszu, trochę jak niby otwarte zakończenie a trochę jak po prostu dziwny pomysł. Żeby nie było że narzekam - zdecydowanie jestem zadowolony z tego że to zobaczyłem. Brakowało mi takiego seansu od jakiegoś czasu. Jess Franco nie zawodzi.

http://www.imdb.com/title/tt0095125/

Brak komentarzy: