sobota, 23 kwietnia 2011

"Tropic of Cancer" ("Al tropico del cancro" Włochy 1972, reż Giampaolo Lomi + Edoardo Mulargia)



Nie do końca udane giallo na Karaibach. Nie za bardzo wiadomo o co chodzi przez co oglądanie filmu jest dość dziwnym, odrealnionym doświadczeniem. Owszem jest bardzo fajna, czasami jazzowo-funkująca, czasami afrykańska muzyka, jest wspaniała jak zawsze Anita Strindberg, są morderstwa, są zdjęcia kręcone na Haiti (świetna scena z mnóstwem skaczących cycków i zarzynaną krową podczas jakiegoś rytuału!) więc patrzy się na to nienajgorzej. Kłopot polega na tym że film trwa i trwa a widz wciąż nie wie o co tutaj chodzi, po co te wszystkie trupy i do czego to ma prowadzić. Oczywiście w końcu rzecz się niby wyjaśnia niemniej jednak mam wrażenie że to wcale nie był jakiś porywający film. Raczej dla wiernych fanów gatunku.

http://www.imdb.com/title/tt0068186/

Brak komentarzy: