czwartek, 30 czerwca 2011

"Django 2: Powrót zza grobu" ("Django 2: il grande ritorno" Włochy 1987, reż Nello Rossati)



Podobało mi się głównie za sprawą czarnego charakteru, który jest takim wstrętnym zwyrodnialcem że aż ciężko w to uwierzyć. Bo wiadomo że Django jak to Django - nie będzie za wiele mówił, w pewnym momencie wyciągnie swój wielki karabin maszynowy i zrobi porządek z kim trzeba. Tym razem Bardzo Zły Człowiek, który po rzece pływa czarnym statkiem (w ładowniach są niewolnicy a na pokładzie hamak, biały obrus i kolekcja motyli) porywa córkę głównego bohatera w celu sprzedania jej do domu uciech. Wiadomo że Milczący Mściciel nie pozostawi spraw samym sobie i wyruszy z odsieczą. Po drodze pozna chłopca i Szkota, którzy zostaną jego przyjaciółmi, uratuje damę i wyswobodzi kogo trzeba. Są podchody, pułapki i zwroty akcji, wybuchy i strzelaniny (choć krwi bardzo niewiele) a zły wciąż jest bardzo okropnie, komiksowo wręcz niedobry - wszystko jak powinno być. Kolejny raz - żadne wielkie dzieło ale całkiem zabawny (choć raczej nieintencjonalnie) spaghetti western.

http://www.imdb.com/title/tt0093113/

Brak komentarzy: