sobota, 24 grudnia 2011

"The Terror of the Tongs" (Wielka Brytania 1961, reż Anthony Bushell)



Jak Christopher Lee gra złego Chińczyka to zawsze jest fajnie. Tym razem jest szefem gangu, który w dziejącym się sto lat temu w Hong Kongu filmie, uśmierca córkę brytyjskiego kapitana przez co ten zaczyna szukać zemsty. Co każdemu białasowi wydaje się oczywiste aby dopaść tajne przestępcze organizacje na terenie wroga należy chodzić po ciemnych spelunkach i głośno krzyczeć kogo i dlaczego się szuka - tak też czyni kapitan. Kolejny radosny kąsek, za który odpowiedzialny jest Hammer Film, gdzie dobry jest nieskalanie dobry a zły jest parszywie zły. Aby obraz był kompletny jest też tajemniczy sprzymierzeniec, zdrajca, starucha, osiłek na usługach złego i piękna dziewczyna (zaiste śliczna Yvonne Monlaur). Zdjęcia oczywiście pośród tekturowych dekoracji i w zasadzie wszystko już jasne. Jak dla mnie mocna pozycja w katalogu wytwórni.

http://www.imdb.com/title/tt0055516/

Brak komentarzy: