sobota, 14 stycznia 2012
"Troll Hunter" ("Trolljegeren" Norwegia 2010, reż André Øvredal)
Rzadko się zdarzają filmy, w których dowcip że ktoś puścił bąka ma sens i jest naprawdę śmieszny. "Łowca Trolli" właśnie należy do tej wąskiej grupy. Robiony jak dokument, mimo opinii jednak nie horror a bardziej film, który określił bym jako 'współczesne fantasy' bardzo mi dobrze podszedł. Niewielkie środki, prosty pomysł, bardzo fajne postacie, udane rendery i co najważniejsze całkiem w porządku fabuła sprawiły że się nie zawiodłem. Owszem, może nie urywa głowy ale jest zdecydowanie lepszy niż sporo innych rzeczy jakie obecnie wchodzą do kin - dobra, rozrywkowa, całkiem udana produkcja. Najfajniejszy moment to chyba ten gdy ginie kamerzysta - naprawdę się tym zajarałem. To nie jest tak że entuzjazm mnie rozpiera jaki to "Łowca" jest świetny ale naprawdę miło się zaskoczyłem, dobrze wybawiłem i uważam że warto. Dobra robota.
http://www.imdb.com/title/tt1740707/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz