sobota, 9 maja 2015

"Your Highness" (USA 2011, rez David Gordon Green)



Komedia fantasy. Rzecz polega na tym, że mamy tu głównego bohatera, który jest tym mniej udanym z dwójki braci i zachowuje się absolutnie nie jak bohater filmu fantasy tylko jak męcząca łajza z komedii dziejacych sie w XXI wieku. Chociaż nie tylko on niby nie pasuje klimatem do filmu, główny Zły też potrafi powiedzieć zdanie typu: "Magic, motherfucker" i trzeba przyznać że zabieg polegający na podaniu heroic fantasy we współczesnym sosie komediowym zdecydowanie się sprawdza. Na początku było to dla mnie nieco dziwne ale kiedy wsiąkłem w konwencję zacząłem się świetnie bawić. Opowieść, jak przystaje na tego rodzaju gatunek obfituje w pojedynki, magiczne przedmioty, klątwy, potwory i czary jednak wszystko to jest z powodu owej konwencji okropnie zabawne. Nie należy tu w żadnym wypadku liczyć na kino wysokich lotów a raczej na zgrabnie podaną, lekką i przyjemną rozrywkę. Złego słowa nie powiem.

http://www.imdb.com/title/tt1240982/

Brak komentarzy: