
Wiadomo - Brad Pitt świetnym aktorem jest i basta. Znakomicie udźwignie każdą rolę, tak samo jak i tę tutaj - nieco szalonego, nieco ekstrawaganckiego i nieco głupiego amerykańskiego generała. Z drugiej strony uczciwie trzeba przyznać, że sam film jest raczej mało porywający. Zbyt mało śmieszny, żeby być dobra komedią, zbyt mało poważny żeby być dobrym filmem wojennym. Większość akcji jest raczej mocno przewidywalna, nawet sama, odrobinę zabawna końcówka, też wydaje się mocno oczywista. Niby wszystko sprawnie zrobione, muzyczka gra, zdjęcia ładne, wojna dramatyczna ale znów (syndrom produkcji Netflixa?) czegoś tu po prostu brakuje. Iskry jakiejś. Decyzji, czy ma być na wesoło czy na serio. Jak jest się fanem Brada Pitta to trzeba koniecznie zobaczyć, bo jest super, ale poza tym nie widzę powodu.
https://www.imdb.com/title/tt4758646/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz