niedziela, 14 czerwca 2009

"Gran Torino" (USA 2008, reż Clint Eastwood)



Mój wujek powiedział że Clint jak zwykle świetny a film banalny. Nic dodać, nic ująć. Rzeczywiście: główny bohater grany przez reżysera/producenta naprawdę rozwala a poza tym nie dość że nietrudno jest się domyślić jak rozwinie się sytuacja to reszta aktorów wyraźnie odstaje (no może poza fryzjerem) - szczególne drewno przedstawia sobą rodzeństwo sąsiadów. Oczywiście miło się to ogląda, bo w końcu w coś te pieniądze musieli wpakować i jest to poprawne rozrywkowe kino ale nie że jakiś przełom albo coś wspaniałego. Gdyby podstawić kogoś innego za Clint'a Eastwood'a to mogłoby się zrobić drastycznie słabo. Mimo wszystko jednak warto obejrzeć bo gość jest rewelacyjny.
http://www.imdb.com/title/tt1205489/

Brak komentarzy: