niedziela, 12 lipca 2009
"The Zombie Diaries" (Wielka Brytania 2006, reż Michael Bartlett + Kevin Gates)
Podobało mi się. Film o zombie zrobiony w taki sposób jakby był kolekcją amatorskich nagrań, które dopiero po jakimś czasie zaczynają się składać w spójną całość. Zombie bardzo fajne, jest żarcie flaków i bieganie po ciemku i wpadanie na kolejnych. Mamy dobrze budowane napięcie, umiejętnie wszystko się przeplata a na koniec łączy, nie można powiedzieć że są przestoje lub wieje nudą. Fajnie wykorzystano konwencję że kamera jest zawsze z ręki i kamerzysta bierze udział w wydarzeniach - zdecydowanie udany zabieg, Wynika on oczywiście z samego pomysłu na film niemniej jednak jest trafiony i dobrze wyeksploatowany. Zdecydowanie najlepsze jest to że jak zwykle to najgorsi są ludzie i przy nich wszelkie okropieństwa i martwe trupy to mały pikuś. Lepiej - mądrość ta nie jest nam podana na chama czy z amerykańską przemową na koniec, co tylko podnosi ocenę filmu w moich oczach. Pewnie jeszcze to kiedyś obejrzę.
http://www.imdb.com/title/tt0876294/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz