poniedziałek, 26 października 2009

"Kostucha" ("Der Knochenmann" Austria 2009, reż Wolfgang Murnberger)



Samej krwi mnóstwo nie ma ale za to jest sporo smakowitych, bliskich ujęć mielonego mięcha, miażdżonych kości i innych fragmentów ciał nie tylko zwierzęcych. Wszytko dlatego że w pewnym domu na prowincji stoi maszyna do mielenia resztek po kurczakach - jak nietrudno się domyślić wcześniej czy później ktoś w tej maszynie musi wylądować... Kolejny kryminał z Austrii i kolejny zaskakujący wypas. Bardzo fajna galeria pełnokrwistych postaci i mocno poplątana intryga a do tego kilka komicznych momentów, które jednak nie są momentami komediowymi. Raczej jest to humor bliższy np Tarantino niż "Gangowi Olsena". Fajne jest to że po kolei odkrywamy kolejne etapy układanki, fajne jest to jak główny bohater sobie z tym wszystkim radzi, fajnie historia jest osadzona w austriackich górach a i zakończenie nie pozostawia niedosytu. Zdecydowanie godne polecenia - podobało mi się bardziej niż "Przyjdź słodka śmierci" tego samego reżysera z tym samym bohaterem.
http://www.imdb.com/title/tt1181927/

Brak komentarzy: