sobota, 10 września 2011

"The Astro-Zombies" (USA 1968, reż Ted V. Mikels)



Rozkoszny film z serii "wszystko źle". Przede wszystkim ani to astro, ani zombies. Inna wersja tytułu - "Space Vampires" - też jest mocno nietrafiona. Generalnie chodzi o to że naukowcy nauczyli się wpuszczać do mózgu różne fale przez co są w stanie sprawić że człowiek nabywa nowe umiejętności. Jak to w takich filmach bywa jeden z badaczy, grany przez Johna Carradine, postanowił pójść z eksperymentami nieco dalej - nie będzie niespodzianką to że zaczyna on wykradać trupy i ma garbatego pomagiera, któremu dokładnie tłumaczy każdy swój ruch w laboratorium. Nie będzie też spoilerem jeśli napiszę że jeden z, nazwijmy to, obiektów eksperymentu wymyka się spod kontroli, prawda? W takich produkcjach są to elementy obowiązkowe niemal jak w łyżwiarstwie figurowym a żeby było jeszcze fajniej mamy w to wplątaną opcję szpiegowską (Tura Satana rządzi!). Oczywiście wszystko jest na maxa przewidywalne a jedyne co jest naprawdę super to muzyka i samochody. Niemniej jednak wybawiłem się. Lubię takie rzeczy.

http://www.imdb.com/title/tt0064048/

Brak komentarzy: