wtorek, 27 września 2011

"The Treasure of the Sierra Madre" (USA 1948, reż John Huston)



Film wymieniany jako jeden z lepszych westernów chociaż są w nim jeżdżące samochody a nie preria i jak dla mnie to jest nieco od westernu odległy, co nie zmienia faktu że bardzo fajny. Dobre jest na przykład to, że Hamfrej nie gra tu szarmanckiego przystojniaka a w zasadzie kloszarda. Przez większość filmu obdarty, zarośnięty i odpychający pod koniec staje się coraz bardziej gwałtowny i nieelegancki co czyni go jeszcze bardziej antypatycznym. W ogóle można by rzec, że pył, brud i kurz solidną warstwą pokrywają historię poszukiwaczy złota - dwóch bezrobotnych, którzy namawiają starego wygę na wyprawę oraz tego jak wizja ogromnego bogactwa wpływa na ludzkie zachowanie. Ponieważ bardzo lubię takie klimaty to mi się wszystko podobało, chętnie obejrzę kiedyś jeszcze raz.

http://www.imdb.com/title/tt0040897/

Brak komentarzy: