wtorek, 27 września 2011

"Hell Ride" (USA 2008, reż Larry Bishop)



Rozczarowanie. Niby są całkiem nieźli aktorzy, niby paluchy w tym macza Tarantino, niby są motocyklowe gangi i zemsta po latach i tajemnica a jednak całości czegoś totalnie brakuje. Napięcia za bardzo żadnego nie ma, tym niby charakternym brakuje charakteru, to co ma być szczególne wydaje się sztampowe, muzyka też sprawia wrażenie dołożonej tu i ówdzie na siłę. Scen, które kiedyś mogłyby się stać kultowe w zasadzie brakuje jest za to kilka takich, które raczej wzbudzają uśmiech politowania. Wygląda to jakby twórcy za mocno się starali żeby to było fajne i wyszło im kompletnie nijak.

http://www.imdb.com/title/tt0411475/

Brak komentarzy: