sobota, 31 maja 2014

"Headshot" (Tajlandia / Francja 2011, reż Pen-Ek Ratanaruang)



Gangsterskie kino z Tajlandii, nieco dziwne ale zdecydowanie dobre. Rzecz polega na tym że mamy tu policjanta, niesłusznie wrobionego w morderstwo, który na dodatek zaczyna zabijać złych a żeby było jeszcze ciekawiej to z powodu otrzymanego w głowę postrzału zaczyna wszystko widzieć do góry nogami. Słabo? Trochę mnie wybiło z rytmu skakanie po chronologii i z tego powodu musiałem się kilka razy cofnąć żeby do mnie dotarło co było przed czym a co po czym. Sam główny bohater jest dosyć dziwnym kolesiem i ogólnie postacie pojawiające się w filmie raczej nie nadają się do tego żeby się z nimi identyfikować. Końcówka też taka, że w sumie nie wiem czy mi się spodobała czy nie. Jednak to nie są powody do narzekania bo całość jest naprawdę ciekawa i spójna. Po stronie plusów chociażby obrazki, ze szczególnym uwzględnieniem scen ganiania po lesie w rzęsistym azjatyckim deszczu - bardzo lubię, ale też walki i ogólnie to jak wszystko tu jest, w taki niecodzienny sposób pokazane. Momentami drastycznie i hałaśliwie a momentami melancholijnie i spokojnie. Fajna ta maszyna do pisania.

http://www.imdb.com/title/tt1682186/

Brak komentarzy: