sobota, 31 maja 2014

"The Dictator" (USA 2012, reż Larry Charles)



Kolejny film gdzie od początku wiadomo kto ukradnie show. Wiadomo też, że nie sposób uciec od porównań z poprzednimi dokonaniami pana Cohena i jednak jak dla mnie wszystko wypada gorzej. Fabuła nie powala, ot taka sobie historyjka a to, na co wszyscy czekamy czyli żarty, są niestety bardzo nierówne. Od doskonałych (końcowa przemowa o dyktaturze) po bardzo słabe (jak cała sytuacja podczas porodu), jednak w większości przypadków są po prostu średnie. Sascha Baron oczywiście momentami jest znakomicie bezczelny jednak od czasów Borata nie jest w stanie nikogo specjalnie zszokować tym bardziej że tutaj wszystko jest reżyserowane i nie ma miejsca na spontan jak w przypadku przygód wąsatego Kazacha. Obejrzałem, trochę się pośmiałem (ale bez przesady), odhaczyłem i raczej nie będzie mi się chciało do tego wrócić.

http://www.imdb.com/title/tt1645170/

Brak komentarzy: