niedziela, 25 stycznia 2015

"Ill Manors" (Wielka Brytania 2012, reż Ben Drew)



Dobre bo mocne a do tego świetnie zrobione. Mocne bo historia opowiada o kilku dilerach, kilku narkomanach i kilku prostytutkach, których losy przeplatają się. Rzecz dzieje się w tych gorszych dzielnicach Londynu i wiadomo że w pogoni za kasą nikt nie będzie grał miękko. Świetnie zrobione bo wątki podane są bardzo ciekawie a istnym majstersztykiem są wklejone w narrację rapowane historie poszczególnych bohaterów, którzy pojawiają się w opowieści. Szybko pocięte, znakomicie przedstawione. W ogóle ścieżka dźwiękowa jest bardzo mocną stroną tego filmu a odpowiadał za nią niejaki Plan B. Fajne jest też to że dużo się tu dzieje i w zasadzie ciężko wskazać jedną osobę jako głównego bohatera ponieważ jest ich grupa. Na dodatek kiedy wydaje nam się że któraś z postaci się wybija na pierwszy plan jej udział w intrydze kończy się nieprzyjemnym i gwałtownym zgonem. Zrobiło to na mnie nie lada wrażenie i z czystym sumieniem mogę polecić.

http://www.imdb.com/title/tt1760967/

Brak komentarzy: