piątek, 14 września 2018

"Zawieście czerwone latarnie" ("Da hong deng long gao gao gua" Chiny / Hong Kong / Tajwan 1991, reż Yimou Zhang)



Znów mi się udało obejrzeć bardzo dobry dramat obyczajowy. Wiele o nim słyszałem - że znany i nagradzany ale od wielu lat jakoś się nie złożyło do tego usiąć. Wreszcie mogę powiedzieć, że jest odhaczony. Rzadko sięgam po filmy w takim stylu więc tym bardziej się cieszę, że to ani nudne ani głupie tylko bardzo ciekawe i wciągające. Opowieść dotyczy dziewczyny, która zostaje czwartą żoną pewnego bogacza (który swoją drogą nigdy nie jest dobrze pokazany - widzimy go albo z tyłu albo z daleka, świetny patent, w końcu to nie o nim). Dziewiętnastoletnia małżonka musi się odnaleźć pośród sztywnych reguł i oczywiście ułożyć sobie relacje z pozostałymi trzema żonami co oczywiście nie będzie takie proste. Może nie ma tu jakiegos ogromnego napięcia ale z uwagą, do samego dramatycznego końca, śledziłem dokąd nas to wszystko doprowadzi. Bardzo mi się podobały obrazki - prawie wszystkie nakręcone w wielkiej rezydencji, czasami bardzo geometryczne, spokojne, eleganckie ujęcia. Przepiękne są stroje wszystkich żon bogacza, detale domu i zdobienia wnętrz. W porządku jest też muzyka i mam tu na myśli także piosenki, które śpiewała na dachu Trzecia Dama. Oczywiście szalenie ciekawe jest też to, jak wszyscy w filmie się zachowują bo przecież Chiny z 1920 roku to raczej zupełnie nieznany mi świat. Kawał dobrego kina.

https://www.imdb.com/title/tt0101640/

Brak komentarzy: