sobota, 4 października 2008

"Dom latających sztyletów" ("Shi mian mai fu" Hong Kong / Chiny 2004, reż Yimou Zhang)



Okrutnie się zawiodłem. Niby wszystko wygląda ładnie i gra piękna muzyka i jest fajnie na pocztątku, ale ponieważ to już w chińskich filmach ostatnich lat było, chcielibyśmy czegoś bardziej excytującego niż nędzne popłuczyny po "Skaczącym tygrysie, kucającym smoku". Na ogół w takich filmach mamy dwa główne wątki - intrygę szpiegowsko-państwową i intrygę emocjonalną; tutaj ostatnie 30 minut (które kompletnie niweczą film) polega na celebrowaniu rozwiązania intrygi emocjonalnej podczas gdy drugi podstawowy wątek w filmie zostaje zupełnie zarzucony. Całośc okraszona śniegiem z komputera. A było tak pięknie.

http://www.imdb.com/title/tt0385004/

Brak komentarzy: