czwartek, 31 grudnia 2009

"Blacula" (USA 1972, reż William Crain)



Powalający jest sam pomysł: pod koniec XVIII wieku para afrykańskich posłów (?) jedzie do Transylwanii przekonać hrabiego Draculę, żeby wsparł pomysł zniesienia niewolnictwa (!). Szokujące. Ten oczywiście ich wyśmiewa i zamienia pana posła w wampira, który potem w ramach handlu dziełami sztuką dostaje się (wewnątrz trumny ma się rozumieć) do słonecznego LA. Każdy bardzo szybko się zorientuje że fabuła nie jest najsilniejszą stroną tego filmu. Do tego bez liku absurdów, fatalny montaż, efekty wiadomo jakie, dialogi momentami wprawiały mnie w ciężkie osłupienie. Mówiąc krótko: gratka dla konesera. Nie mogę jednak powiedzieć że się nie wybawiłem - muzyka świetna, błędy w sztuce przezabawne no a do tego biegają wampiry więc jest całkiem fajnie, chociaż za sequel się pewnie nie zabiorę. Aż tak wspaniale to nie było.
http://www.imdb.com/title/tt0068284/

Brak komentarzy: