środa, 2 grudnia 2009

"University of Laughs" ("Warai no daigaku" Japonia 2004, reż Mamoru Hoshi)



Udana komedia z Kraju Kwitnącej Wiśni. Robił ją człowiek, który jest również odpowiedzialny za "Uchôten hoteru" . Oba filmy reprezentują ten sam gatunek, oba są udane i zabawne choć oba diametralnie różne. Tym razem zamiast tłumu postaci i poplątania wątków przez całe dwie godziny śledzimy rozgrywkę między młodym autorem sztuk teatralnych a cesarskim cenzorem. Pomijając kilka scen wszystko właściwie dzieje się w surowym pokoju będącym biurem urzędnika i jak nie trudno się domyślić wszystko jest oparte na wymianie zdań, która kręci się wokół świeżo napisanej sztuki będącej oczywiście komedią. Cenzor jest pozbawiony poczucia humoru a pisarz się stara sprostać narzucanym coraz bardziej absurdalnym ograniczeniom nie będąc jednocześnie w stanie przestać pisać na wesoło. Ciężko się czasami było oprzeć wrażeniu że właśnie siedzimy na widowni i oglądamy przedstawienie. Przyznać jednak należy że film jest kunsztownie zrobiony - mimo ograniczonej przestrzeni mamy sporo rozmaitych ujęć dzięki czemu podglądanie konwersacji nam się nie nudzi, kamera ładnie prowadzi opowieść i widać sporo pomysłów na ciekawe zdjęcia. Psychologicznie wszystko jest klarowne i wiarygodne, dowcip jest udany i nie ucieka od zabawy konwencją, koniec też stanowi bardzo dobre i wcale nie przesłodzone rozwiązanie całej sytuacji. Doczekać się nie mogę co jeszcze nakręci ten pan.
http://www.imdb.com/title/tt0436886/

Brak komentarzy: