niedziela, 6 grudnia 2009

"Dead Snow" ("Død snø" Norwegia 2009, reż Tommy Wirkola)



Pełna podjarka. Wciąż jeszcze nie ochłonąłem po obejrzeniu. Klasyczny schemat - kilkoro studentów w oddalonej górskiej chatce kolejno staje się pokarmem dla zombich. Żeby było fajniej jest zima a zombie mają na sobie nazistowskie mundury. Czy może być piękniej? Gromkie oklaski dla charakteryzatorów - źli mają pourywane wargi i sinoczarną skórę a dobrzy są pięknie ochlapani krwią. W ogóle muszę przyznać że jatka w filmie jest pierwsza klasa - w ruch idzie wszystko co pod ręką: strzelby, młotki, siekiery, zęby i gałęzie. Łby i flaki fruwają a jucha tryska. Nie ma przebacz. Rewelka. Kilka scen jest naprawdę świetnych. Stopniowanie napięcia udane: kiedy trzeba jest wesoło, kiedy trzeba podskakujemy wystraszeni na fotelu, kiedy trzeba patrzymy ogarnięci grozą. Zdjęcia też szalenie ładne, jednak w ośnieżonych górach było duże pole do popisu. Ciekawe ile jeszcze razy to obejrzę?
http://www.imdb.com/title/tt1278340/

Brak komentarzy: